Chwile mnie nie było, ale już jestem. Trochę zabiegana byłam:)
Post będzie długi bo jest trochę rzeczy, które chciałam Wam pokazać.
Zaczynając chronologicznie:) A więc od Świąt:)
Choinka moja w tym roku, mówiąc skromnie, była cudna:) A to za sprawą Ani z bloga
Płonące Motyle, od której dostałam przed świętami wspaniałe rzeczy:D Część z Was pewnie już je widziała na blogi u Ani, ale muszę się pochwalić:) Zdjęcia nie najlepszej jakości bo robione telefonem, a jedno ze zdjęć pochodzi z Ani bloga:)
Cała choinka wygląda (nadal stoi:) tak:
Dostałam od Ani śliczne bombki i stroik który wylądował na stole wigilijnym i specjalnie dla mnie zrobiła wianek. I kule różaną dostałam wiszącą:)
Jak listonosz przyniósł paczkę i w domu zobaczyli, że to od Ani to cała rodzina się zleciała, żeby popatrzeć co tam takiego jest:D Nawet mój siostrzeniec (a właściwie już chrześniak - między świętami a nowym rokiem odbył się chrzest Arturka:) dostał bombkę- bałwanka. Wszyscy z zapartym tchem podziwiali cudowności jakie dostałam od Ani. Jeszcze raz Ci baaardzo dziękuję w imieniu swoim, Arturka i całej mojej rodziny:*
Prawda, że piękne?:)
Mam parę wire-wrappowych rzeczy, których Wam nie pokazywałam:)
Wisiorek z Jaspisem:
Zmodyfikowałam trochę wisiorek z turkmenitem:) i jest teraz dwustronny:)
Wisiorek z jadeitem jasno- zielonym:)
Kolczyki z kwarcem różowym i kuleczkami kamienia księżycowego :) Też zmodyfikowane, bo kiedyś zamiast kwarcu były kamienie księżycowe, ale pilnie potrzebowałam jednego z nich:D
Kolczyki z granatowym jadeitem i kulkami kryształu górskiego:)
i bransoletki, pierwsza w koralem i kryształami górskimi i druga z perłami hodowlanymi:)
Większość (oprócz wisiorków z jadeitem zielonym i jaspisem) jest do wzięcia jakby ktoś chciał:D
A teraz pochwalę się Wam:)
Rok 2016 zaczął się dla mnie fantastycznie:) Zeszły tydzień spędziłam we Włoszech:) Była to spontaniczna, niespodziewana wycieczka. W sumie to niecały tydzień, bo po drodze zahaczyliśmy o Pragę. Wstyd się przyznać, ale całe życie mieszkam w Kudowie- Zdroju. Mam niecałe 150km do Pragi i byłam tam pierwszy raz:) Ale na pewno nie ostatni, bo Praga jest niesamowita. I to prawda, że najpiękniejsza jest nocą:)
W Pradze było strasznie zimno i nasze spacery skończyły się przeziębieniem, ale nie przeszkodziło nam to w dalszym zwiedzaniu:)
We Włoszech zwiedziliśmy Wenecję, Florencję, Ferrarę i Bolonię:) Było superancko:) jak to mówią spontaniczne wypady są najlepsze:)
Niestety zdjęcia musiałam z bloga usunąć.. trudno:)